Czas na finał Pucharu Świata w slalomie kajakowym! Ale czy zawody się odbędą?
Sztuba z kolei po zawodach na Słowenii awansował z piątego na czwarte miejsce, a do trzeciego Francuza Nicolasa Gestina traci 14 punktów. W przypadku słabszego przejazdu mistrza olimpijskiego z Paryża, a doskonałego Polaka, nasz kanadyjkarz po finale również mógłby wskoczyć na podium.
Co ciekawe, wszyscy slalomiści na razie są pozostawieni w ogromnej niepewności. Większość reprezentacji, w tym Polacy, do Augsburga przyjechało prosto ze Słowenii. Przez kilka dni nie mieli okazji trenować na torze, na którym zostanie ustawiona pucharowa trasa, ze względu na niski poziom rzeki Lach, na której odbywają się zawody. Co więcej, prognozy nie są optymistyczne, ponieważ zarówno w Niemczech, jak i przy źródle rzeki, nie pada deszcz.
Organizatorzy zapewniają nas, że wszystko wróci do normy, choć tor był zamknięty przez dwa dni i nie wygląda to dobrze. Gołym okiem widać, że trudno będzie przeprowadzić te zawody. Jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji, że finał Pucharu Świata się nie odbył. Szkoda, że pomyślano o tym dopiero teraz, jak wszyscy jesteśmy na miejscu, a na początku września w Augsburgu często panowały takie warunki, więc sytuacja była do przewidzenia – relacjonuje z Niemiec Jakub Chojnowski,
trener główny reprezentacji Polski
wspieranej przez sponsora głównego
PGE Polską Grupę Energetyczną.
Już teraz Niemcy zmienili program zawodów. W czwartek miały odbyć się zawody w time trialu kayak crossa, a ostatecznie przeniesiono je na niedzielę, czyli jak podczas pozostałych Pucharów Świata. Dopiero po “czasówce” zawodnicy będą rywalizowali w bezpośredniej konfrontacji w czwórkach. Z kolei w piątek zaplanowano zawody w K-1, a dzień później w C-1. Warto przypomnieć, że w finale Pucharu Świata oprócz kwalifikacji, odbywają się również półfinały, więc jazdy jest znacznie więcej. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest LOTTO.
Wracając do spraw sportowych, w Augsburgu reprezentacja Polski pojawiła się w składzie: Dominika Brzeska, Jakub Brzeziński, Hanna Danek, Mateusz Polaczyk, Dariusz Popiela (wszyscy K-1), Aleksandra Góra, Szymon Nowobilski, Kacper Sztuba i Michał Wiercioch (C-1), a także Klaudia Zwolińska, która popłynie zarówno w kajaku, jak i kanadyjce.
Tym razem nie popłyniemy w kayak crossie. Chcemy skupić się już na klasycznym slalomie, tym bardziej że zbliżają się mistrzostwa świata i nie możemy pozwolić sobie na kontuzje w decydującej fazie przygotowań – dodaje Chojnowski.
Sami zawodnicy bardzo chcieliby popłynąć w Niemczech nie tylko ze względu na wyniki sportowe, ale samą atmosferę zawodów w Augsburgu.
Wiadomo, że zawsze walczę o finał, w tym roku w każdym Pucharze Świata byłem w najlepszej dwunastce, więc jestem dobrej myśli. Tym bardziej, że lubię pływać w Augsburgu, tutaj wywalczyłem swój pierwszy finał mistrzostw świata, byłem o krok od bardzo dobrego rezultatu. Na pewno nie będzie łatwo, bo jest to finał Pucharu Świata, a poza tym nie ma wody w rzece i nie trenowaliśmy w ogóle na tym torze – mówi Sztuba.